Zadłużyłeś się, a teraz masz wrażenie, że pogrążasz się coraz bardziej? Nie masz z czego spłacić długów, więc wystrzegasz się wierzyciela w nadziei, że to pozwoli uniknąć Ci konsekwencji? To nierozsądna decyzja. Zamiast chować głowę w piasek i z niepokojem patrzeć w przyszłość, podejdź do spłaty długu racjonalnie i wyjdź na finansową prostą.
Kiedy otrzymujesz pismo od wierzyciela o niespłaconym długu, emocje nierzadko sięgają zenitu. Problem będzie się nawarstwiać, jeśli nie opracujesz racjonalnego planu spłaty zobowiązań. Te bowiem same z siebie nie znikną, a nieuregulowane będą generować poważne problemy. Jakie? Rosnące koszty zadłużenia (zwłaszcza, gdy to trafi do sądu, a potem do komornika), brak możliwości podpisania umowy np. na telefon w abonamencie czy wymarzoną telewizję cyfrową (jeżeli informacja o niespłaconym zadłużeniu została przekazana do biura informacji gospodarczej), a także uporczywy stres. Podejmij więc stosowne kroki i rozpraw się z zaległościami finansowymi. Zwłaszcza, że spłata długów jest prostsza niż myślisz.
Spłata długów od początku, czyli…
… od doprecyzowania, gdzie zalegasz z płatnościami i jakie są to kwoty. Informacje te znajdziesz przede wszystkim w korespondencji od wierzycieli. Uwaga: niekiedy, zwłaszcza jeśli zmagasz się ze spłatą długu dłuższy czas, może się zdarzyć, że zaczniesz otrzymywać pisma od firm zarządzających wierzytelnościami, takich jak ULTIMO. Oznacza to, że stałeś się ich klientem, a co za tym idzie – z tym podmiotem, a nie np. z bankiem, w którym brałeś pożyczkę, będziesz rozmawiać o warunkach spłaty. Nie ma w tym nic niepokojącego. Wręcz przeciwnie. To dla Ciebie szansa na wynegocjowanie nowych, korzystniejszych warunków spłaty.
Jeśli otrzymałeś pismo od ULTIMO lub podobnego podmiotu, z pewnością bez trudu znajdziesz w nim informację o aktualnej wysokości długu. To dobry początek. Wiesz bowiem, z czym tak naprawdę się mierzysz. Pamiętaj: suma, na którą opiewał pierwotny dług mogła się zwiększyć, np. z tytułu odsetek umownych oraz ustawowych, które za zwłokę naliczył wierzyciel.
Zastanów się na tym etapie, czy jesteś w stanie spłacić zobowiązanie jednorazowo. Jeśli to mała suma, być może stać Cię, by pozbyć się długu od razu. Kwota jest zbyt wysoka? Nie panikuj.
Określ warunki, na jakich możesz spłacić dług
Skoro spłata zobowiązania za jednym zamachem jest niemożliwa, pomyśl, na jakie miesięczne raty jesteś w stanie sobie pozwolić? Na to pytanie musisz odpowiedzieć bardzo szczerze – tak, by opracowany plan spłaty był realistyczny i aby nie pojawiły się kolejne problemy. Weź do ręki kartkę i spisz:
- z jednej strony: szacowane miesięczne przychody, np. z pracy, świadczenia emerytalnego lub rentowego i dodatkowych źródeł,
- z drugiej: realne wydatki – na czynsz czy media, żywność, leki oraz inne cele.
Gotowe? Teraz zastanów się, czy któreś z wydatków możesz nieco zredukować – obniżyć zużycie energii przez gaszenie świateł w pokoju czy wyłączanie urządzeń z trybu stand-by, odpuszczenie sobie wakacji, rezygnacja z niewykorzystywanych płatnych abonamentów… Niewiele potrzeba, by zoptymalizować budżet.
Kolejny krok to uczciwe określenie, jaką ratę z tytułu długu jesteś w stanie zapłacić. Być może będzie to tylko kilkadziesiąt złotych, być może nieco więcej. Każda kwota jest dobra.
Skontaktuj się z wierzycielem i podpisz ugodę
Jeśli Twój dług trafił w ręce firmy zarządzającej wierzytelnościami takiej jak ULTIMO, masz szansę, by spłata długów przebiegła bez nadmiernego obciążania Twojego budżetu. Wystarczy, że skontaktujesz się z doradcą, uczciwie z nim porozmawiasz i powiesz szczerze, ile możesz miesięcznie płacić. W efekcie podpiszesz dogodną dla Ciebie ugodę z niską ratą i przejrzystym planem spłaty. Choć pozbycie się całego zobowiązania może trochę potrwać, jesteś na prostej drodze do tego, by spłata długów zakończyła się pełnym sukcesem.